w ,

Między nami – pokoleniami

Mity na temat ludzi 50+ jako pracowników niestety wciąż mają się dobrze. Pokazał to raport Pokolenie 50+ w pracy – prawda i stereotypy przygotowany w 2019 r. przez BIGRAM i Essilor, a potwierdził niedawny eksperyment Polskiego Instytutu Ekonomicznego – jasno wynika z niego, że polski rynek pracy nie jest miejscem przyjaznym dla osób po pięćdziesiątce.

Jeżeli firmy mają problem, żeby zobaczyć w pięćdziesięciokilkulatkach kandydatów na swoje stanowiska, to można spodziewać się, że ludzie w wieku emerytalnym są całkowicie poza ich percepcją. Jak pokazuje projekt realizowany przez Silver Content Hub dla warszawskiego magistratu – niesłusznie.

We wrześniu 2018 r., w wieku 44 lat, stanęłam przed nowym wyzwaniem zawodowym – stworzyć miesięcznik kierowany do warszawskich seniorów. Wygrałam konkurs na redaktor naczelną ogłoszony przez Biuro Pomocy i Projektów Społecznych Urzędu m.st. Warszawy, a wraz ze mną konkursy na pozostałe stanowiska wygrały inne, nieznane mi osoby. Mieliśmy stworzyć zespół i wydać pierwszy numer w dwa tygodnie (sic!). Zrobiliśmy to. Premiera warszawskiego miesięcznika seniorów #POKOLENIA odbyła się podczas otwarcia Domu Powstańców Warszawskich. Jego okładka budziła pewne kontrowersje – na głównej stronie widniała nowoczesna dojrzała kobieta z wyrazem entuzjastycznego zdziwienia na twarzy, z tyłu magazynu widoczny był z kolei starszy pan polecający pismo hasłem Czytaj #POKOLENIA, niech Twój świat się zmienia. Pojawiły się sceptyczne głosy, że to nowoczesne, wręcz rewolucyjne, podejście nie przyjmie się.

Praca 65+

Niedługo po wydaniu pierwszego numeru dostałam zadanie zrekrutowania autorów spośród osób zaangażowanych w działania Warszawskiej Rady Seniorów i rad dzielnicowych. Na pierwsze spotkanie przyszły trzy panie – wszystkie koło siedemdziesiątki, wszystkie z doświadczeniem zawodowym w dziennikarstwie równym długości mojego życia. Trochę mnie to deprymowało, ale widziałam, że one też czuły się trochę niepewnie. Szybko przełamałyśmy pierwsze lody, gdy zaczęłyśmy rozmawiać o konkretach – pomysłach na pismo, tematach, które one chcą i mogą podjąć, rubrykach, jakie chciałyby prowadzić. Umówiłyśmy się, że przyślą mi teksty, i rozeszłyśmy się roześmiane. Energia spotkania była świetna – 70-latki okazały się kobietami bardzo kreatywnymi, entuzjastycznie nastawionymi do realizacji projektu.

Kiedy po kilku dniach dostałam gotowe artykuły, miałam jedną refleksję – gdybym nie wiedziała, że autorki są starsze od mojej mamy, na podstawie naszej korespondencji pomyślałabym, że mają 30-40 lat, nie więcej. Doświadczyłam tego potem, gdy jedna z czytelniczek odezwała się do mnie przez Messengera – ze zdjęcia profilowego nie można było ustalić jej wieku, a z naszej rozmowy tekstowej wywnioskowałam, że zainteresowana współpracą kobieta, gotowa prowadzić warsztaty psychologiczne dla czytelników i pisać artykuły, jest mniej więcej w moim wieku. Jakie było moje zaskoczenie, gdy na spotkaniu zapoznawczym zjawiła się 73-latka! Monika, dziś 77-letnia, została naszą autorką i prowadzi stałą rubrykę. Raz trafiła też na okładkę.

Z czasem dochodziły do naszego, pracującego zdalnie, zespołu kolejne osoby, a na organizowane przez nas raz w miesiącu spotkania redakcyjne zaczęło przychodzić po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt, osób w wieku (wtedy) od 66 do 93 lat. (Najstarsza autorka „Pokoleń” to urodzona w 1927 r. poetka, działaczka literacka i pedagog – wciąż aktywna zawodowo. Trochę młodszy jest autor zdjęć do działu Aktywnie – w tym roku skończy 90 lat). Ścisła współpraca ze środowiskiem senioralnym i zrekrutowanie autorów wśród osób w wieku emerytalnym spowodowały, że #POKOLENIA zyskały szerokie grono wiernych odbiorców dopytujących co miesiąc o kolejny numer. Źródło tego sukcesu jest oczywiste – tematy proponują i treści tworzą rówieśnicy grupy docelowej, więc naturalnie trafiają prosto w jej potrzeby i oczekiwania.

Dream team

Tu pojawia się pytanie, czy – dla pełnej spójności – redaktor naczelna lub redaktor naczelny nie powinni być również seniorami. W konkursie wzięły udział osoby w różnym wieku. Trójka kandydatów była po 60. roku życia, ale gorzej wykonali zadanie sprawdzające umiejętności pracy w programie Word, jedna osoba zrezygnowała w ogóle z tego zadania i wycofała się. W jakiś sposób potwierdza to, że osoby „wcześnie urodzone” mają słabsze kompetencje cyfrowe, ale zdecydowanie nie jest to regułą. Wielu znanych mi seniorów bez trudu poradziłoby sobie z zarządzaniem pismem, jednak w większości przypadków nie chcą przeznaczać aż tyle czasu na obowiązki i ich realizację. Współcześni emeryci są często naprawdę bardzo zajęci, szczególnie ci, którzy są liderami środowiskowymi, angażują się w prace społeczne, wolontariat i własny rozwój.

Osoby starsze ewidentnie lubią też działać wspólnie z ludźmi młodszymi od siebie. „Cieszymy się, że mamy taką energiczną naczelną” – padło na jednym z pierwszych spotkań. Mam wrażenie, że łatwiej jest im zaakceptować osobę młodszą w roli lidera projektu z uwagi na to, że nie ma między nami rywalizacji, która może pojawić się w relacji senior-senior. My nie rywalizujemy. Dopełniamy się. Ja szanuję doświadczenie, wiedzę i kreatywność moich wiekowych współpracowników, a oni – moją skuteczność i otwartość na nich. Oprócz tego po prostu się lubimy. Nasze relacje są bardzo przyjacielskie, pełne wzajemnej życzliwości, niejednokrotnie wręcz czułości. Nawet wtedy, gdy zdarzyły się przez te lata jakieś nieporozumienia i małe spięcia, zawsze udało się je rozładować dzięki szczerej, pełnej szacunku komunikacji.

Całościowy obraz naszej współpracy jest taki, że uważam zespół „Pokoleń” za najlepszy, z jakim przyszło mi dotąd pracować. Charakteryzują go ogromne zaangażowanie (autorzy często przysyłają swoje teksty przed czasem i bardzo obowiązkowo podchodzą do powierzonych zadań) oraz różnorodność – bogaty wachlarz osobowości, życiowych doświadczeń pozwala spojrzeć na zagadnienia z wielu stron. Wyróżnia go też coś, co chyba najlepiej określić mianem humanitaryzmu – naszą pracą i wzajemnymi relacjami kierują wartości moralne: szacunek, uczciwość, dbałość o dobro innych. Środowisko pracy, które razem tworzymy, jest twórcze, inspirujące, wspierające, pełne wyrozumiałości i… radosnego luzu. Napędzają nas pasja i misja zmieniania rzeczywistości. W takiej atmosferze powstają rzeczy, które są po prostu dobre.

Przyszłość jest srebrna

Po niemal czterech latach pracy z 70- i 80-latkami (ich jest najwięcej w zespole „Pokoleń”) mogę powiedzieć tylko, że jest to bardzo rozwijające i bardzo przyjemne doświadczenie dla project managera (tak widzę swoją rolę redaktor naczelnej). Daje ono bardzo dużo satysfakcji, szczególnie gdy dowiaduję się – i często po prostu widzę – jak zaangażowanie w pracę nad pismem wpłynęło na czyjeś życie. Świadomość, że osoba zmagająca się przez lata z depresją albo niepotrafiąca dotąd odnaleźć się na emeryturze bądź taka, która pomimo rozwijającej się choroby wciąż może robić to, co przez kilkadziesiąt lat było jej pasją, obserwowanie, jak rozkwitają dzięki pracy i byciu członkami Pokoleniowej społeczności – to wszystko jest czymś absolutnie wspaniałym.

Efekt naszej wspólnej pracy też jest źródłem satysfakcji. Sceptycy nie mieli racji – zapotrzebowanie na nowoczesny magazyn dla seniorów było ogromne. Pismo, w którym mogą przeczytać o, sobie podobnych, zwykłych-niezwykłych ludziach, z którego mogą uzyskać informacje na różne tematy (od zdrowotnych po ekonomiczne) oraz poznać ofertę instytucji miejskich i organizacji pozarządowych, które jest opatrzone ładnymi zdjęciami i ma staranną oprawą graficzną, rozchodzi się w mgnieniu oka, gdziekolwiek się pojawi.

Po ukazaniu się pierwszych numerów odezwała się do nas lekarka z jednego z warszawskich szpitali z pytaniem, czy możemy dostarczać pismo na jej oddział. Powiedziała, że takiego optymistycznego, dającego nadzieję magazynu potrzebują jej pacjenci i ich rodziny. Ja powiem więcej: takich projektów – realizowanych przez międzypokoleniowe zespoły, atrakcyjnych dla różnych grup wiekowych (estetyka pisma i fakt, że wiele tematów jest interesujących również dla młodszych osób, sprawiają, że sięgają po nie również dzieci głównych odbiorców) – potrzebujemy wszyscy.

Oto trzy główne powody, dlaczego:

  • Dla ludzi w wieku emerytalnym – jak pokazał raport Pokolenie 65+ – praca zawodowa była zawsze istotnym filarem tożsamości. Dziś ważne są dla nich niezależność, samodzielność i aktywność. Energię daje im kontakt z innymi ludźmi. Możliwość dzielenia się wiedzą jest zaś źródłem radości. Angażowanie ich do realizacji projektów poprawia ich jakość życia i przywraca miejsce w społeczeństwie.
  • Pokolenie 65+ posiada ogromne, różnorodne doświadczenie zdobywane przez całe życie. To ludzie urodzeni w czasach realnego socjalizmu, którzy byli świadkami przełomowych wydarzeń politycznych, zmian społecznych i rozwoju technologii. Noszą w sobie nieskończoną liczbę wspomnień, anegdot, informacji, refleksji. Bagaż życiowych doświadczeń dał im dystans do świata i tolerancję dla inności – są w większym stopniu niż młodzi dorośli gotowi zrozumieć osoby o odmiennym światopoglądzie. Ich wkład w projekty sprawia, że efekty pracy – produkty, usługi – są bardziej uniwersalne i inkluzywne. Mogą poprawić jakość życia wszystkich grup wiekowych i społecznych.
  • Stereotypy są źródłem nieporozumień i często wywołują wzajemną wrogość różnych grup społecznych. Najskuteczniejszymi narzędziami do ich zburzenia są dialog i wspólne działanie. Często wystarczy rozmowa lub zaangażowanie się we wspólną aktywność, żeby zrozumieć, że niewiele nas różni, a to, co różni, wzajemnie nas wzbogaca. Może właśnie dlatego międzypokoleniowe zespoły są najefektywniejsze.

Jako organizacja nie macie jeszcze doświadczenia w realizacji projektów w międzypokoleniowym środowisku? Tu możecie zapytać o warsztaty z udziałem silverów: kontakt@silveragency.pl.

Jesteście już gotowi na pracowników 50+? Wejdźcie na praca50.plus/pracodawca, załóżcie darmowe konto, kupcie pakiet ogłoszeń i publikujcie je.

Tekst: Aleksandra Laudańska

Pokolenie 65+, czyli radości i napięcia związane z przyszłością

#ChcęToPrzeżyćSilver – podsumowanie akcji Katalogu Marzeń i Silver Agency